Dziekan ORA w Warszawie: W praktyce na komisariacie, jak jesteśmy zatrzymani, nie mamy dostępu do adwokata
Zachęcamy do posłuchania porannej rozmowy Beaty Grabarczyk w Radiu Nowy Świat z adw. Mikołajem Pietrzakiem, dziekanem ORA w Warszawie, na temat systemowego problemu z zatrzymaniami i dostępem do adwokat w takich sytuacjach.
Poniżej publikujemy kilka kluczowych cytatów z tej bardzo ciekawej rozmowy. Pod koniec zaś można odsłuchać całej audycji w formie pliku mp3.
– Dobra ilustracja tego problemu jest taka, że jak zatrzymują kogoś z rodziny prokuratorskiej, bo zdarzało mi się takie osoby bronić, to ten sam prokurator, który przez 20 lat uczestniczył w dosyć swobodnym zamykaniu ludzi, w stylu, bo jak posiedzi, to skruszeje, bo jak posiedzi, to będzie łatwiej poprowadzić śledztwo, to, dopiero wtedy, ten sam prokurator nabiera zrozumienia, jak niesprawiedliwie ten system mieli – mówił Dziekan ORA w Warszawie.
– Mamy przepisy kodeksu postępowania karnego, przepisy konstytucji, międzynarodowych konwencji, a w nich sformułowania „Masz prawo do adwokata natychmiast”, ale nie ma żadnego systemu, który sprawiłby, że na koszt państwa dyżurują adwokaci, nawet za niewielki pieniądze, którzy byliby gotowi rzeczywiście tę pomoc nieść. Czyli nawet policjant, który chce ułatwić dostęp do adwokat, rozkłada ręce – kontynuował dziekan ORA w Warszawie w Warszawie.
– Domagajmy się nie tylko od naszego państwa, w postaci władzy wykonawczej, sejmu, ministra sprawiedliwości odejścia od populizmu prawnego w kierunku respektowania praw i wolności, które są wspólne dla prawicy i lewicy. Domagajmy się też od sądów budowania wysokiego standardu odpowiedzialności funkcjonariuszy policji za ograniczenie lub naruszenie wolności osobistej. (..) Ja tutaj dopatrywałbym się problemu wspólnego dla wszystkich polityków. Bardzo jest łatwo wymachiwać szabelką prawa karnego, aby rozwiązać problemy społeczne, ale jako karnik i człowiek, który zajmuje się codziennie prawem karnym i z tego żyje, przed tym zniechęcam. Prawo karne stanowi ultima ratio, rację ostateczną, bo jest niedoskonałe, bo jest to już wyraz pewnej desperacji, bo zawiódł system solidarności społecznej, system moralny, wszystkie inne metody wpływania na rzeczywistość. – kontynuował dziekan ORA w Warszawie w Warszawie.
– W praktyce na komisariacie, jak jesteśmy zatrzymani, nie mamy dostępu do adwokata, ale co gorsze w naszej kulturze obywatelskiej nie ma tego zwyczaju, imperatywu wśród obywateli „Żądam adwokata”, czyli człowiek zatrzymany najpierw nie otrzymuje specjalne sygnału ze strony policji „Masz prawo do adwokata”, co więcej „Zachęcam Cię do tego”, bo jest to dla naszego wspólnego dobra. Przecież udział adwokata od samego początku sprawia, że ten cały proces jest legitymizowany, a policjanci często zniechęcają albo formularz do podpisu o pouczeniu dają po fakcie – kontynuował Dziekan ORA w Warszawie.
– Są takie jaskrawe przypadki, które są przejawem systemowych problemów z zatrzymaniami, z pozbawieniem wolności, z respektowaniem praw i wolności przez policję. My mamy taką skłonność w Polsce, a jest to chyba pozostałość kultury postkomunistycznej, że, jak jest jakiś problem, to więzienie. I zamknąć, aresztować, zatrzymać. Mamy taką skłonność, dopóki nie dotknie to kogoś z naszych najbliższych., bo wtedy rozkładamy ręce, jak to możliwe, to niesprawiedliwe – mówił dzisiaj w porannej rozmowie w radiu Nowy Świat z Beatą Grabarczyk, adw. Mikołaj Pietrzak, dziekan ORA w Warszawie w Warszawie.
– Wyobraźmy sobie, że zatrzymany człowiek, mówi „Żądam adwokata”, ale mało kto ma przy sobie jego nazwisko i telefon, a jak zażąda ktoś adwokat, to policjant mówi, „Którego?”, „Namiary?”. Dlatego tutaj powinien funkcjonować system pomocy prawnej z urzędu, ale nie dopiero wtedy, jak jest obecnie, jak komuś się postawi zarzuty, a m. in. protestujący i zatrzymani na początki sierpnia br. w Warszawie nie mogli otrzymać adwokata, bo taki system nie istnieje – kontynuował Dziekan ORA w Warszawie.
– Kluczową rolę w zatrzymaniach i aresztowaniach mają do odegrania sędziowie, o których niezawisłości niezależność tak walczyłem przez ostatnie lata. Bo właśnie niezależny i niezawisły sędzia od policji, od ministra od i władzy wykonawczej, będzie mógł z tej niezależności skorzystać, by napiętnować takie zatrzymania. (…) Bo 9 przypadków na 10 to można wezwać listownie lub telefonicznie. (…) To jest czas by sądy zbudowały inny standard – kontynuował Dziekan ORA w Warszawie.
Podkast do odsłuchania!